Chwile świetności buta

img004

 

Bo każdy but ma swoje chwile, chwile świetności.

 

Potem może się zedrze, czekając aż szewc go ozdrowi, aby znów się cieszyć życiem.

 

 

 

 

Powrót do analogowego świataSmugi nad miastemWeseleniePrzepraszam proszę Pana | Kaska Pod PEWEXem| Sputnik czyli Wódka i Sprite | Evot dot org |


Powrót do analogowego świata

Usiąść na kamieniu, pod samotną brzozą.

I z jej białej kory, wyryć strofę, myśl nową.

Aby wrócić w samotność, uciec od zgiełku,

ulicy, kontaktów, ciągłej pogoni za matem.

Podziwiać zapachy, widoki, szum morza w ręku.

I aby, gdy się najmniej spodziewasz, przyszła ona –

Twa wiosna , radosna, z uśmiechem i rzekła

Przyniosłam mandarynki, winne grono i słońce.

Pogwarzysz chwilkę, spojrzysz w jej błękitne oczy,

Ucałujesz, przytulisz i ulecisz na łąkę.

Zjesz wszytko i spojrzysz raz jeszcze,

na posadzkę, klamkę, okno i klatkę.

Smugi nad miastem

Najwcześniej rusza z zajezdni,

Ten co całe miasto budzi.

Co przystanek wsiadają wierni,

Po kwadransie już pełen ludzi

Krótkie spojrzenia w oczy,

Przelotne min rozterki.

Kiedy do pracy się kroczy,

W każdy dzień, w dzień wielki.

A najweselej na zakręcie!

Weselenie

Skrzypnięcie, cisza, łza leci skrycie,

Młodzi szepczą cos w zachwycie,

A tłumek czeka, aż orkiestra

Wyda marsz, i pójdzie reszta

Sypać ryżem, forsą kwietną

Aż falbanki nogą zetną

A później głośna serenada,

Bramy, toast szczęście wpada

Do izby jak dwie nasze,

Na stołach napitki, mięso, kasze

Później rozepnie się guziki

Na parkiecie fiki-miki

O północy oczepiny

Dla przyjaciół i rodziny

A przed końcem skoczne harce

Bez skarpetek w ciągłej walce

Aż siły ich opuszczą,

Legną w kąty w noc tę duszną

I spoziera raz z pudełka

Gdy zabawa, taka wielka

Jednak kończyć trzeba, spanie

Koniec zabawy w lego, Panie.

Przepraszam Proszę Pana

W klozecie rano zastałem – kupę,

A spuścić jej zdołać nie mogłem.

Próbowałem ale strumieniem

wody kupy nie zmogłem.

W południe zapchnąłem kupę palcem.

A wieczorem wspólnota pomogła – radziła i kazała:

Kupę proszę nosić w spodniach.

Kaska Pod PEWEXEM

Pod PEWEXem kaska śmiało płynie.
Całe miasto mam w mej rodzinie.
Gdy na dzielni jest jakaś zadyma,
Idę tam i nie muszę się nadymać.
Jednym prostym gestem, sprawiam
Że im się wszystkim nie chce.
Kitu Wam nie wmawiam.

REF: Generalnie jest pierwsza klasa
Gdy nasza cela spotka sie na wczasach.
Wtedy wszyscy są braćmi.
Nawet gdy mózg nam zaćmi.
Wariat to kolo,
Którego dzisiaj wszyscy…

Gdy mam jakiegoś doła – wpada Mariola.
Przynosi setki malbaki,
Ze świeżo otwartej paki.
I se gadamy – co tam u niej słychać,
Co tam w szkole i kto nie chce jej bzykać,
A wieczorkiem idziemy se na molo
Gdzie się frajery dopiero szkolom

REF:

Jest też Franek – Franek Kimono,
Bo ma kopyto i jest przedni kolo.
A później uderzamy do Viktorii
Gdzie pierzemy kaskę
Według Perskiej teorii
Wypada zawsze okrągła suma
21 jeden – i krupier ma to w dupie

REF:

A później wkładamy garniaki,
I walimy do zgranej paki.
Gdzie z sędziną bawimy się Vabank.
A ona krzyczy- z Was to jest kochany gang.
O 12 kolejny interes
Trzeba ogródek zanurzyć w popiele.
Smsik starczy – pies nie warczy.

REF:

Jest strzałeczka – Jaras będzie zaraz.
Weźmie Leszka i jeszcze dwie kobiałki.
Gdzie imprezka rozegra się u Jolki.
Gdy frajernia idzie do biedronki,
My wracamy zbijać bąki.
Fryzjer z rana i dżakuzi
Matyldzie płacimy dając buzi

REF:

Później sciągamy te podłe garnitury.
I walimy wszystko z prostej rury.
Czasem pojedziemy sobie w trase.
Zabieramy ze sobą Masę.
Jedziemy zobaczyc Kielbasę.
Jedziemy dziada furą.
Bo Perszing został górą.

REF:

POpijemy we wtorek na mazurach.
Liga z maryśką będzie w chmurach.
Będziemy sobie strzelać karniaki,
Z kapsli tak dla draki.
I na lewą nogę wypijem
Bo z nią również dobrze żyjem.
W pokojach bez klamek…

SPUTNI czyli Wódka i Sprite (szkic)

Było tak. Wódka i Sprite.

U Kena dziś w chałupie

gwiezdna jest bitwa – mówi Maja

REF:

Jazda, Jazda!

Jazda w gwiazdach!

Leć z nami – będziemy

kosmicznymi kumplami!

Dzisiaj gramy w Cybergaj!

Wjazd darmo – się sam wstrajasz.

Bilet w dwie strony,

Jakieś dwa balony.

REF:

Bolo leci z Moskwy

Zabierze mnie z Pragi

Jak mu starczy odwagi.

I tylko Ken przeświruje

I za mocno orbituje.

REF:

Jest noid na płyteczce.

Taśmowe gobliny w teczce.

I se gramy w strzelanki,

Obstawiamy obie bramki.

REF:

Tylko Kubica coś cieniuje

I w Pity oszukuje.

Ale spoko z niego gracz.

Chociaż zagraniczna klasz.

REF:

Ale on też świruje.

Gdy w tetris odlatuje

Se grzebie w swym rozporze

Gdy działa w lepszym modzie.

REF:

Ogólnie to jest klawo.

Bo NASA działa żwawo,

Wszystko kręci się w legalu,

Na naszym spotku jest jak w – raju.

 Evot dot org

Przyszedł pewien jegomość z brodą,

Z teczką i miną niezbyt młodą.

Założył forum nieoczywiste,

W innym wymiarze – troszkę mgliste.

Forum inne dla tych innych,

Przez los uznanych za winnych.

Na nim pisać można wszystko,

Co leży nienormalnie blisko.

POjęcia dobrze się czuję,

Choś śmiertelnie choruję.

Na lęki, głosy i fobie,

A umysł muszę trzymaćw torbie.

Aby nie uleciał na wyżyny,

Spoglądaćna ludzi z innej gliny.

Jak mesjasz czy ojciec Boga,

Jeden dzień bez – to trwoga.

I tylko moderator panuje,

Nad tym co tu zeświruje.

Od czytania różnych porad,

Lękliwych szeptów, głośnych narad.

Forum – jak każde inne,

Czasem jest dobre, czasem mylne.

Terapia za free, bez ściemniania,

Bez psychologicznego ogrania.

Bez kaftanó i krat w oknach,

Bez piguł, iniekcji, bajzlu w organach.

Forum schizofrenia na evot dot org!

[wieczór 19 IV 2010]