Ludzie umarli
Ludzie umarli w tanie
Przypominają królowe w baletkach
Ludzie umarli w walce
Są na kształt naboi wystrzelonych bez prochów
Ludzie umarli w łożu
Widzą się jak dzieci bujane w kołyskach,
Naszego losu…?
SamChess
dydykuj samotnym pionom szachownicy bytu, na których wyrok już ZAPADŁ(ka)
Wielki człowiek jadący przez życie…
O silnej woli, moralności, zasadach i sprycie
Ale zło jak grom dogoniło i bezlitośnie zrzuciło
Teraz Samchess nie wszystek widzi, szablą źle włada,
choć się nie wstydzi.
Brnie drewnianymi wiatrakami na oślep po szyję na wietrze
* silnej woli
Wie co dobre i kto jest jaki rycerz, ale zaślepiony czasem
* zapomina swojej szlacheckiej roli
W życiu wiele ścierpiał i przebolał, wiele widział i się * dostosował
Czasami tylko gniew, wspomnienia, wiedzę i miłość miewał
O latach przeszłych u boku Rycerza Wiary Śmiałka –
* DON KICHOTA
Z którego jak później dowiedziono, czysto naukowo – był
* niezły IDIOTA
Trądy – Prądy
Dydykuję wszystkim Trędowatym o nikłym prądzie BUNTU,
Osadzonych złą myślą skamieniałej już MŁODOŚCI.
motto: Do Was Młodych, należy przyszłość. DO Was należy odpowiedzialność za to,co kiedyś stanie się teraźniejszością wraz z Wami, a obecnie jest jeszcze przyszłością
[Jan Paweł II Papież POLAK]
Pełne szpitale – harlekinów bale,
Tak w szpitalu – jak w kawale,
Igląd strzykawki – prosiąt pijawki,
Ostoi kroplówki – rygli zasówki,
Boże leki – gołębie ścieki,
Herkulesa salowe – Zeusa bogowie,
Płatni lekarze – geniuszu grabarze,
Niezawistne sądy – smrodliwości lądy,
Zakładowe kratki – goryczne płatki,
Prozaku piguły – jak fujarki z gumy,
W potrzebie pacjent – nieuleczalny akcent,
Szpitalna społeczność – ochocza konieczność,
Perfum kationu sodu – anion smrodliwego chloru
„WOJNA TO POKÓJ
NIEWIEDZA TO SIŁA
WOLNOŚĆ TO NIEWOLA”
Telepathia
Motto: może to jest akt prozaicznego bohaterstwa,
jeśli człowiek odrzuca powszedni chleb dla zmagania się z upiorem.
[J.C]
Tam ja gdzie rzeczy moje
Dlatego nic nie biorę
Biegnę sam a te zwoje
W głowie: „nic nie biorę”
Narkomani otaczają mnie
Pijaną fantazją w leku
Oni wyciągają dłonie – mnie
Ja cofam się w czerń lęku
Homonto matni errystyki
motto: Ludzkość kroczy stale naprzód,
jednak człowiek pozostaje ten sam.
[J.W.G]
Trudno pisać, bo nazbyt boli,
Trudno pisać, bo nietutejszy.
Homonto milcząco do roli,
Brat bratu codziennie najmniejszy.
Stroi gęby tamtejszych miny,
Łapiąc w sita wszystkich matek.
Ale bunt buntów podniesiony,
W kaftanie z uszu watek.
TheDoors
motto: Gdy kieruje tym określona idea,
nie ma niebezpieczeństwa
[Jimmy Morrison]
Pewnie przejechać ostatnią stację,
By na zajezdni poczuć samotność.
We wnętrzu nocy toczyć świętą grę,
Iść przez metaliczny lęk – gnuśność.
Przebrnąć do wrót otwartej przestrzeni,
Jak łowca niebios w szlachetnej walce.
I wracać gdzie cisza się krwią mieni,
Aby rwać wyrwaną istotę w woalce.
Być hieną ciemnych miast – PeFA,
Lawirować pomiędzy nieczujnych,
Wzroków nieczułych pajęczyn grafa.
Z bronią, strawą modlitwy sacrum,
Palić pożogi ze zgliszcz profanum,
W czerni rycerzy owianych milczeniem.
Juz nigdy nic…
motto: Zmysły nie łudzą,
ale łudzi sąd
[J.W.G.]
Już nigdy nic nie wypiję,
Już nigdy nic nie wezmę,
Już nigdy nic…
I nic więcej, tylko nic,
Zawsze nic,
I nic więcej…
Akomodacje – żylne akrobacje
motto: Talent kształtuje się w spokoju życia prywatnego,
charakter w wirze życia publicznego.
Zawsze będę tylko kloszardem,
Słuchającym tętnień ulicy.
Zawsze będę ukrytym błaznem,
Cudzych wieży ciśnień pylicy
Zawsze będę tu osadzony,
Teraz, po śmierci i po wieki
Zawsze będę pięścią zraniony,
Głupotą i mądrością rynsztoku.
Nauczać
motto: Człowiek nie może nauczyć drugiego człowieka,
może mu tylko dopomóc wyszukać prawdę we własnym sercu.
[Św. Augustyn]
Matka ma to przydrożna wiedźma
W szynku traktów i rynsztoków
Ojciec mój chłopiec pozbawiony
Wiary astronautów alfonsów
Rodzina ma to stół i krzesła
Domy mieszkania i pajęcza
Ja sam jeszcze inny trwam tu sam
Na betonie ciemnych odludnych
Zawsze już nigdy
motto: …nasze czyny same przez się nie są ani normalne, ani szalone.
[J.C.]
Już nigdy nie napiszę normalnego wiersza.
Zawsze już będę mistrzem, idolem narodu.
Zawsze już niebo, życie, śmierć nie będzie pierwsza.
Zawsze już słowa nie będą czyste od smrodu.
Zawsze już widzieć będę poprzez tłumów oczy.
Zawsze już będę nad tą całą papką oczu.
Zawsze już mój miecz cudnych ze złem walkę stoczy.
Zawsze już pióro będę moczył we własnym kroczu.
Zawsze już słowa będą drugie po widnokrąg.
Zawsze już mentorem biustonoszy zasiąść, być.
Zawsze już pustkę miejsca me opuści ten krąg.
Bo już nigdy nie napiszę wiersza aby tylko zbyć
10 przykazań renegata
motto: Rozum prowadzi czasem równie daleko na bezdroża jak namiętności…
[J.C.]
1. Nie uciekaj, nie ma ucieczki, bo nie ma dokąd uciekać.
2. Naucz się żyć tu i teraz.
3. Nie patrz na innych.
4. Naucz się grać swoją rolę.
5. Tylko rodzice Cię kochają najmocniej.
6. Przyznaj się przed sobą, że jesteś chory.
7. Idź tam gdzie dyktuję Ci serce.
8. Módl się codziennie.
9. Chwytaj dni, godziny i każdą minutę.
10. Miej wszystko „w piździe” i nigdy nie mów „nie dam rady”.
Kiedy umiera młodość
Kiedy kończy się młodość przestajesz biec
Aby kroczyć drobnymi ostrożnymi
Kiedy kończy się młodość przestajesz chcieć
Podniebnie marzyć rozległymi wielkimi
Kiedy kończy się młodość przestajesz móc
Stwarzać odręcznie niezapomniane obrazy
Kiedy kończy się młodość przestajesz tłuc
Kolejką linową zbitych talerzy urazy
Kiedy kończy się młodość przestajesz czuć
Wiecznych wiatrów podryw dziecinnej wiary